Tuesday, September 29, 2009

abanki!

czyli dalszy ciag karkolomnych cwiczen logopedycznych:

abanki - bananki
mot - most
bart - bart simpson
ampa - lampa
tinki tinki - tulinski
ap ap ap - up up and away! (okrzyk supermana)
moment - moment
tuj i czekaj - stoj i czekaj (gdy wychodzimy z domu i ma poczekac przy schodach oraz na czerwonym swietle)
miju miju - mama zrob masazyk
ciusiu - siusiu
pupa - pupa
ciocia
majus - mariusz
jajus - jarus
amata - armata
dziank - gwiazdka (najdziwniejszy wyraz)
ciucia - ciuchcia
oki
daś - dach
dum - dom
ajaj - iphone
cioko jajo - jajko niespodzianka
pik pik - pada deszcz
dzinki - dzieki
czesc - czesc

Sunday, September 13, 2009

Slow kilka

bez zbednych wstepow, jedziemy (kolejnosc przypadkowa):

- nietety
- ziezic (ksiezyc)
- ale jaja
- manda (sonda lambda w samochodzie babci)
- dzik
- bob (bob oraz bobr)
- oko, nos, uszi
- nuś (noz)
- dzinki (dzieki)
- czesc
- pupa
- łotów (grotow)
- mini mini
- kic kic (zajaczek i inne kicajace)
- kon
- gili gili (laskotki)

Wednesday, September 9, 2009

Gada, mowi, tworzy :)

mialam ambitny plan nadrobienia zaleglosci, ale na codzien tyle sie dzieje, ze nie jestem w stanie grzebac sie w przeszlosci, gdy terazniejszosc taka fascynujaca :)

maks codziennie zachwyca nas nowym slowem, oczywiscie nadal jest mnostwo takich, ktore powtarza po nas, ale najlepsze sa te, ktore wypowiada samodzielnie w dobrym kontekscie. np. podchodzi do szafki z butami, bierze jednego do reki i mowi "buty". potem odklada i rzecze "nie ma buty" :) takich kombinacji z "jest" i "nie ma" sa chyba setki.

podczas kapieli zerka w swoje odbicie w takim okraglym czyms, co sluzy, do zamykania odplywu w wannie. usmiecha sie, robi miny, z duma mowi "to ja!". po skonczonej kapieli, wychodzi z wanny i mowi, zerkajac na to cos, "papa ja!". zawsze pamieta o tym, zeby sie ze wszystkimi i wszystkim pozegnac, przed snem mamy rytualna bajke pt. "taty auto spi", co oznacza, ze wymieniamy wszystkich czlonkow rodziny, auta, wazne elementy przyrody ozywionej i nieozywionej i mowimy, ze juz spia.
w wykonaniu maksa wyglada to tak: "tati tuti pi, dziadzi tuti pi, agi tuti pi, dziadzibaby tuti pi (czyli wspolny samochod babci i dziadka), .... tu nastepuja inne auta..., mama pi, a ja? (ty tez maksiu spisz), papa pi (czyli wozek), zigziak pi (fanom filmu CARS nie trzeba wyjasniac)...". troche trwa ta opowiesc, ale jest nieodlacznym elementem kazdego wieczora.

pozostale slowka (ktore pamietam):
- pań (czyli pan - ludzik z lego)
- ciucia (ciuchcia)
- bimbam (dzwon, wieza, kosciol)
- bimbam tik tak (dla inteligentnych - wieza z zegarem)
- jajo
- cioko cioko (czekolada)
- dinda (winda)
- pić, pici (picie, ale nie mleko, bo...)
- miki miki (mleko ;))
- pipi (myszka)
- pies (09.09.2009)
- tok (kot)
- wulgarna nazwa meskiego narzadu plciowego na "ch" (zolw :D :D :D)
- to nie tak
- to nie to
- a cie to
- pita (pizza)
- a mniam mniam
- dziako (ciastko), ale dziaka (wujek jarek)
- babi (czerwony kolor)
- zolty
- buti
- siusiu
- kaka (kaczka)
- kacka (09.09.2009)
- "kacka idzie pac" (09.09.2009)
- abidabida (abrakadabra)
- huhuuu (pociag)
- bimba (tramwaj)
- bamba (banan)

bede dopisywac :)


a tu wspomnienie debkowych wakacji 2009: